Oni potrzebują jeszcze 2-3 lata spokoju, aby skończyć demontaż Państwa i kompletnie je pogrążyć. "Bul-bul" już się mocno ograł, ma bardzo słabe notowania i część tubylców zaczyna coś mamrotać. "Duduś" jest świeży, nieopatrzony i z rok mu zejdzie na wizytach międzynarodowych i innych ple-ple, zanim się ludzie zorientują, że tak naprawdę nic nie zamierza poprawić. Jednocześnie będą urządzać jakieś cyrki ze zbieraniem podpisów, konsultacjami społecznymi, w zasadzie obojętne co, byle było dużo jak najdłuższej czczej gadaniny, którą ludzie będą się ekscytować. Z drugiej strony, tak całkiem wyraźnie przegrać nie mogą, bo tubylców należy możliwie jak najbardziej rozdrobnić na małe wzajemnie zantagonizowane grupy popierające różnych "liderów". Dlatego obstawiam "wygraną" z niewielką "przewagą" "Dudusia"
[szampany, kwiatki, udawane chlip-chlip "Bul-bula", nadęte mowy z jednej i drugiej strony - ale tak by broń Boże nikogo nie urazić - przeprowadzki, wizyty, oraz inne cyrki, i tak nam zejdzie lato. We wrześniu zacznie się miesiąc, czy półtora kolejnego bla-bla o wyborach parlamentarnych, w których po różnych przetasowaniach i zmianach, "wygrają" w większości te same mordy co do tej pory, dla niepoznaki ubrane w inne szatki... da capo al fine]
Queseek - 9 years ago
W drugiej turze, Bul Komoruski pokona potomka banderowca, Dudę (który nas załatwi na cacy jak Bolek) w stosunku ~ 60% do ~40% Może zaczniemy robić zakłady?!
Oni potrzebują jeszcze 2-3 lata spokoju, aby skończyć demontaż Państwa i kompletnie je pogrążyć. "Bul-bul" już się mocno ograł, ma bardzo słabe notowania i część tubylców zaczyna coś mamrotać. "Duduś" jest świeży, nieopatrzony i z rok mu zejdzie na wizytach międzynarodowych i innych ple-ple, zanim się ludzie zorientują, że tak naprawdę nic nie zamierza poprawić. Jednocześnie będą urządzać jakieś cyrki ze zbieraniem podpisów, konsultacjami społecznymi, w zasadzie obojętne co, byle było dużo jak najdłuższej czczej gadaniny, którą ludzie będą się ekscytować. Z drugiej strony, tak całkiem wyraźnie przegrać nie mogą, bo tubylców należy możliwie jak najbardziej rozdrobnić na małe wzajemnie zantagonizowane grupy popierające różnych "liderów". Dlatego obstawiam "wygraną" z niewielką "przewagą" "Dudusia"
[szampany, kwiatki, udawane chlip-chlip "Bul-bula", nadęte mowy z jednej i drugiej strony - ale tak by broń Boże nikogo nie urazić - przeprowadzki, wizyty, oraz inne cyrki, i tak nam zejdzie lato. We wrześniu zacznie się miesiąc, czy półtora kolejnego bla-bla o wyborach parlamentarnych, w których po różnych przetasowaniach i zmianach, "wygrają" w większości te same mordy co do tej pory, dla niepoznaki ubrane w inne szatki... da capo al fine]
W drugiej turze, Bul Komoruski pokona potomka banderowca, Dudę (który nas załatwi na cacy jak Bolek) w stosunku ~ 60% do ~40% Może zaczniemy robić zakłady?!